– Rebbe, chcę rozwodu! Moja żona nie była dziewicą! Rebbe każe przywołać Rachelę. – Co masz do powiedzenia na zarzut twojego męża? – pyta surowo. – Przecież pokazałam mu nawet oderwany kawałek błony dziewiczej! – mówi Rachela ze zbolałą miną. – Czy to prawda? – pyta rabin. – Tak – mówi pan młody. Tak, chciałbym, aby moja żona była dziewicą. I z tego, co mi wiadomo, nie jestem w swym pragnieniu specjalnie osamotniony. Wręcz przeciwnie. Nie znam ani jednego rozsądnie myślącego chłopaka, który by nie chciał mieć żony dziewicy! Mogą mieć inne charaktery czy temperamenty, inne pasje i zainteresowania, słuchać innej muzyki, być zwolennikami różnych partii politycznych, lub wcale polityką się nie interesować. Wierzący czy niewierzący, czarni lub biali, grubi, chudzi, duzi czy mali, co do jednego przeważnie są zgodni – chcą mieć żonę dziewicę. Nawet ci, żyjący najbardziej rozpustnie – jeśli tylko poważnie myślą o małżeństwie – chcą mieć żonę dziewicę. Nie ma co! Czystość dziewczęca zawsze była, jest i – jak sądzę – zawsze będzie wysoko ceniona przez mężczyzn całego świata. Jest w nas bowiem jakieś głębokie wewnętrzne pragnienie bycia zdobywcą i odkrywcą zarazem; pragnienie bycia pierwszym, bycia tam, gdzie jeszcze nikt nie był, odkrycia tego, co jeszcze jest niepoznane, tajemnicze, dziewicze. Pragnienie odnalezienia pierwotnego naturalnego piękna, którego nikt jeszcze na swój sposób nie kształtował, nie używał, którego nikt lekkomyślnie czy z chęci odniesienia wyłącznie własnych korzyści nie zbezcześcił. Pobież za darmo: Pierwszy rozdział mojej książki: Cierpliwości, mój mały! Seks jest zbyt fajny, by uprawiać go przed ślubem » e-booka: Ojcostwo – męskość, która zachwyca » * * * Pragnienia te choć mogą, to nie muszą stanowić jedynie wyrazu egocentrycznej ambicji męskiej. O takową posądzić by można notorycznych poszukiwaczy i zdobywców dziewic. Pragnienie dziewictwa może być oparte na znacznie szlachetniejszych przesłankach. Może wynikać z chęci współuczestniczenia w ważnych momentach życia ukochanej osoby, chęci pomagania w tych chwilach, chęci współtworzenia, wzajemnego odkrywania czegoś nowego i niepoznanego dla obojga. Tak jak kochająca matka chce być przy swoim dziecku w chwili, gdy ono powie pierwsze słowo, zrobi pierwszy krok, czy po raz pierwszy przekraczać będzie progi nowej szkoły, tak mężczyzna chce być przy swojej ukochanej w chwili, gdy będzie ona odkrywać nieznany dla niej dotąd świat miłości erotycznej. Co więcej, bardzo by chciał, aby to wejście w niepoznane odbywało się za jego sprawą. * * * Ciało kobiety, jej osobowość, bogactwo reakcji, odczuć i najskrytszych pragnień stanowią dla mężczyzny świat pełen tajemnicy nieodkrytej. Mówi się nawet o tak zwanej mapie ciała, która zawiera miejsca szczególnej wrażliwości na dotyk, na jego formę, jak również intensywność. Istnieje również specyficzny i niepowtarzalny dla każdej kobiety sposób reakcji i wyrażania siebie. Obfitość pragnień i upodobań stanowić mogą niemałe wyzwanie dla cierpliwych poszukiwaczy skarbów. Jest to wszystko niczym las, ogromna puszcza, w której brak jeszcze utartych szlaków, wcześniej postawionych drogowskazów, w której nie wiadomo, co za kolejnym drzewem czekać może. Ostrożnie i z szacunkiem dla cudowności Bożego dzieła wejść w to wszystko, móc swobodnie błądzić, wracać i raz jeszcze z miłością zaczynać, krok po kroku zdobywać kolejne obszary, a przy końcu życia stwierdzić, że w tym pięknie, które powstało, miało się czynny i wyłączny udział… To jest to! O tym marzy każdy szlachetny potomek Adama. Czyżby nie wszystkim zależało? Zdaje się, jakoby niektórym panom na dziewiczości przyszłej żony zbytnio nie zależało. Sami nawet mówią, że dla nich nie ma to specjalnego znaczenia, że zaakceptowaliby swoją dziewczynę taką, jaka jest, bez względu na jej doświadczenia z przeszłości. Jest to godne uznania i życzyć by sobie można, aby postawa takiej akceptacji była jak najbardziej powszechna. Wydaje mi się jednak, że to pozornie obojętne na dziewiczość nastawienie nie wynika z faktu niedostrzegania uroku dziewczęcej niewinności czy lekceważenia możliwości otrzymania tego daru, jakim stać się ona może dla mężczyzny. Sądzę, że słowa typu „dla mnie nie ma to znaczenia” są tylko owocem ściągniętego do realiów życia (w którym dużo dziewczyn z różnych przyczyn przedwcześnie rezygnuje z dziewictwa) czystego młodzieńczego pragnienia, by niczym królewicz wybrankę serca swego „pocałunkiem ze snu wyprowadzić”. Trudno bowiem w niektórych środowiskach spotkać dziewicę. I to tym trudniej, im średnia wieku dziewczyn jest wyższa. Chcąc nie chcąc, chłopaki tracą nadzieję, że szczęście to ich spotka. Inna to rzecz, że owa sytuacja niejednokrotnie ich własną, niezwykle czynną działalnością jest spowodowana… Zapraszam do subskrypcji Newslettera Czyżby nie wszyscy chcieli? Są też tacy, którzy mówią wprost, że dziewicy za żonę nie chcą. Spotkałem kiedyś jednego takiego. Uszom własnym wiary dać nie mogłem, że na świecie tacy żyją, gdy mi swoje argumenty przeciw dziewictwu przedstawiał. Nasz bohater miał za sobą już pewne doświadczenie, jak z rozmowy wynikało – niepozytywne. W roli głównej obok niego wystąpiła właśnie dziewica. A jako że nie poszło zbyt dobrze i nie było łatwo, to nie bardzo mu się uśmiechało raz jeszcze przez to wszystko przechodzić. W ten sposób naturalne pragnienie bycia pierwszym dla swojej przyszłej żony zostało jakby zagłuszone przez lęk przed ewentualnymi problemami i trudnościami. Tu zrodził mi się prosty wniosek. „Powszechnie znane skutki uboczne jedzenia niedojrzałych jabłek stają się często główną przyczyną braku późniejszego apetytu nawet na najbardziej soczyste owoce jabłoni”. A szkoda… Dziewczyny chcą być pierwsze dla swoich przyszłych mężów! Można by się zapytać, a jak to jest z dziewczynami? Czy one chcą, aby ich przyszły mąż był dziewiczy? Czy chcą, aby był „prawiczkiem” (och, jak ja lubię to określenie…). Twierdzę, że tak. Dziewczyny chcą być „pierwsze” dla swoich przyszłych mężów. Spotkać można jednak niekiedy takie panie, które mówią, że one to wolałyby swój „pierwszy raz” przeżyć z mężczyzną doświadczonym, takim, który zna się na rzeczy, a nie z takim, który jest „zielony w tych sprawach”. No to tak sobie myślę, że owa preferowana „znajomość rzeczy” to dobry sygnał dla nas, panowie, byśmy zgłębiali świat kobiecy z zaangażowaniem nie mniejszym, niż to czynimy w przypadku ligi NBA, najnowszych gier komputerowych czy też gitarowych riffów. Lecz pewność mam co do tego, że owo „wybicie się ponad zieloność” wynikać raczej powinno z rozważań teoretycznych i ogólnej dojrzałości aniżeli z faktycznych doświadczeń chłopaka. Kobiety, które życzą sobie panów doświadczonych, chyba nie wiedzą, o co tak naprawdę proszą! Nie wierzę, że jakakolwiek rozsądna kobieta chciałaby, aby podczas swego pierwszego w życiu stosunku seksualnego jej partner porównywał ją z jej poprzedniczkami, na których swe doświadczenie zdobywał! Porównywał jej piersi, jej biodra, jej reakcje, zachowanie, jej zapach, intensywność oddechu… Nie wierzę! Po prostu nie wierzę. Poza tym warto prześledzić drogę dochodzenia do owego doświadczenia. Zważywszy na oryginalność i nietypowość „pierwszego razu”, który powszechnie wiąże się z przerwaniem błony dziewiczej, nasz kandydat na fachowca swe doświadczenie zdobywać by musiał wyłącznie na dziewicach, tak by mógł stać się w pełni wykwalifikowanym „ekspertem od pierwszego razu”. Załóżmy, że sto dziewcząt by wystarczyło, aby otrzymać magistra i otworzyć prywatne biuro usługowe . Nie można nie zadać pytania, z kim owa treningowa setka miałaby do czynienia? Przecież to nie byłby jeszcze fachowiec! Jeśli prawdą by było, że dziewczyny chcą mieć doświadczonych mężczyzn, to dlaczego nie posyłają ich regularnie na dodatkowe „szkolenia”? Koleżanki mogłyby ich naprawdę wiele nauczyć! Dlaczego jednak żadna rozsądna kobieta tego nie robi? Odpowiedź jest prosta: bo istnieje taki rodzaj doświadczenia, które nie jest żadnym bogactwem, ale poważnym, bardzo poważnym balastem. Bo doświadczeniem kontaktów seksualnych z innymi kobietami nie można się od tak po prostu (i bez bólu dla niej) dzielić ze swoją dziewczyną czy żoną. Powtórzę to raz jeszcze: „Doświadczenia seksualne zdobyte poza małżeństwem nie są żadnym skarbem! Są balastem – nigdy nie będziesz mógł się nimi podzielić z najbliższą sobie osobą…”. Jeśli więc w związku z „pierwszym razem” miałaby tu być mowa o jakichkolwiek umiejętnościach, to chyba tylko o umiejętności czułego wzięcia w ramiona i poprowadzenia w świat dla obojga nieznany. Zapraszam do subskrypcji Newslettera Wołanie w błędnym kierunku Czasem osoby, które utraciły już swoje dziewictwo, mówią, że nie chcą, aby ich przyszły małżonek był dziewiczy. To trudna sytuacja i motywów może być wiele. Niektórzy po prostu czuliby się gorsi, nie mogąc w zamian za otrzymany dar dziewictwa tego samego ofiarować. „Lepiej niech już nikt nie daje, skoro ja dać nie mogę”. Do najniższego równaj! Może to być dla ciebie wygodna postawa – nikt nie czuje się mały, gdy nie ma wielkich wokół niego. Nie jest ona jednak mądra. Nie zmyjesz konsekwencji własnego błędu, zachęcając innych, by taki sam popełnili. Ponadto, jeśli się uważnie wsłuchać w treści, jakie ukrywają się pod słowami „nie chcę”, to nietrudno dostrzec, że tak naprawdę to owa niechęć nie jest skierowana wprost w stronę potencjalnego dziewictwa drugiej osoby. Dziewictwo nie jest tu problemem, lecz raczej światłem, które rzeczywisty problem pokazuje. Tak to już czasem bywa, że nie chcąc uporać się z problemem, próbuje się czasem „uporać” z tym, co o jego istnieniu przypomina. A głos sumienia szybko się męczy. Lecz dziewictwo głos ten na nowo ożywia, rozgrzewa i każe krzyczeć pełną piersią, że boisz się odrzucenia, braku przebaczenia, że boisz się, że nikt Cię prawdziwie nie pokocha, nie zaakceptuje, że będzie Ci robił wyrzuty! A może to po prostu wyraz pychy i zadufania w sobie, że nie dopuszczasz możliwości przyznania się do własnego błędu? Ale to jedyny sposób na to, by doświadczyć czyjegoś przebaczenia… Musisz uznać swoją winę. Naprawdę nie znam ani jednego rozsądnie myślącego człowieka, który by nie chciał być pierwszym dla ukochanej osoby. Rada dla tych, którzy nie chcą Będę boleśnie konsekwentny. Gdyby mimo wszystko ktoś upierał się, że nie chce mieć żony dziewicy, to mam dla niego bardzo prosty test i radę. Wyobraź sobie. Spotykasz wspaniałą kobietę. Jest piękna! Zakochałeś się w niej. I chcesz się z nią ożenić. Ale jest jeden problem… Ona jest dziewicą. A ty mówisz, że nie chcesz mieć żony dziewicy… Spokojnie! Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. I dobre rozwiązanie. Podeślij ją do kolegów… Pomogą Ci. I nie będą zmartwieni… – Sylwester Laskowski Pobież za darmo: Pierwszy rozdział mojej książki: Cierpliwości, mój mały! Seks jest zbyt fajny, by uprawiać go przed ślubem » e-booka: Ojcostwo – męskość, która zachwyca »

Dziewczyno- masz sklonność do zadawania się z fanatykami. Ja osobiście też wolałem, aby żona była dziewicą, choć do ślubu nie czekaliśmy:-). A facet marudzi od 8 miesięcy, więc jakiś niezdecydowany. Powinien albo z Tobą zerwać, albo przestać marudzić.

To było kluczowe pytanie: Dlaczego? Zadawałem je wielu osobom. Szukałem odpowiedzi w wielu książkach. Myślałem, rozważając różne punkty widzenia. W końcu znalazłem… Napisałem o tym później w liście do mojej siostry. Zapraszam do subskrypcji Newslettera Dlaczego postanowiłem czekać? 1. Chciałbym aby moja żona była dziewicą. Chcę również dla niej dziewiczym się zachować. Chcę by noc poślubna była prawdziwie czasem spełnienia tęsknoty, a nie choćby najurodziwszym, ale kolejnym razem. 2. Nie chcę zarazić się żadną chorobą przenoszoną drogą płciową. Opryszczka, syfilis, chlamydia, stany zapalne i rak narządów płciowych, rzeżączka, bezpłodność, AIDS i wiele innych dorodnych owoców „bezpiecznego seksu” nie są zarezerwowane jedynie dla bezdomnych, alkoholików, narkomanów, prostytutek czy niesfornych turystów w egzotycznych krajach. 3. Chciałbym mieć zaufanie do żony, że mnie nie zdradzi. Chcę również by mnie takim zaufaniem darzyła, by nie było chorej zazdrości gdy będę miał kontakt z innymi dziewczynami. Chcę aby moja teraźniejszość, stała się kiedyś przeszłością, która będzie pozytywnie świadczyła o mnie. Chcę zostawiać za sobą takie ślady, których nie będę chciał w przyszłości zacierać. Wiem, że czas czekania, to czas budowania własnej wiarygodności i zaufania, które w przyszłości wielokrotnie będzie bardzo przydatne. Nie chcę zaprzedać owoców tego czasu za cenę chwilowej przyjemności. 4. Chcę być panem swojego ciała. Chcę być panem swojego ciała bym mógł kiedyś spokojnie przytulić dorastającą córkę, teraz siostrę, czy też inną bliską mi dziewczynę. Również bym nie musiał spać w oddzielnym łóżku, gdy współżycie z żoną będzie niewskazane. Teraz, gdy ciągle czekam, jest najlepsza sposobność ku temu, by uczyć się nad sobą panować i móc robić to, co się chce, a nie to, co się zachce. Chcę uczynić ze swej seksualności dar, który ofiaruję swojej przyszłej żonie. 5. Chcę wyrobić w sobie takie nawyki i zasady, które pozwolą mi być w pełni spontanicznym, a nie będą budzić niepokoju w dziewczynach, a w szczególności w mojej dziewczynie, a kiedyś żonie. Chcę zachować poczucie wolności i swobody, będąc jednocześnie związanym z konkretną osobą. To jak teraz żyję wpływa na to kim się staję. 6. Chcę by matką moich dzieci była moja żona. Nie chcę mieć dziecka z nieswoją żoną. Nie chcę również żenić się z dziewczyną tylko dlatego, że jest ze mną w ciąży. Chcę być ojcem z wyboru, a nie z konieczności. Chcę by moja przyszła żona mogła nacieszyć się najpierw byciem tylko żoną, zanim stanie się matką, a moje dzieci pojawiły się w sytuacji stabilnej i oczekiwanej, miały ciepły, bezpieczny i co najważniejsze niepodzielony dom… 7. Chcę mieć przyjaciół wśród dziewcząt. Chcę budować w sobie szacunek dla dziewcząt i czysty podziw dla piękna ich ciała i osobowości. Chcę by relacje z dziewczętami, które teraz tworzę świadczyły pozytywnie o mnie, budując zaufanie jakim darzyć mnie będzie mogła moja przyszła żona. Wiem, że to jak bliskie relacje z dziewczętami będę mógł w przyszłości utrzymywać, jest bezpośrednio uzależnione od tego, jak mocno przestrzegam i bronię zasad czystości. Dopuszczalna przez żonę zażyłość relacji przyjacielskich, jest uwarunkowana zaufaniem, jakie mąż budował w najbardziej kuszących chwilach okresu ich narzeczeństwa. Spokojna jest dziewczyna o wierność chłopaka, który potrafi czekać. Chcę to mieć stale na uwadze. Chcę aby moja żona była moim przyjacielem. Jeśli to możliwe – najlepszym przyjacielem. Właśnie ze względu na rozwój tej przyjaźni chcę poczekać ze współżyciem seksualnym. 8. Chcę by moi koledzy i mój brat mieli pewność, że będę fair w stosunku do nich i ich dziewczyn, czy żon. Chcę móc tak samo dobrze, jak bawię się z nimi, móc bawić się z ich dziewczynami. Ich zaufanie do mnie zależy bezpośrednio od tego, jak teraz traktuję dziewczęta. Chciałbym, aby dobrze czuli się w towarzystwie moim i mojej dziewczyny. Mam zamiar powstrzymywać się od okazywania gestów, które mogłyby wprowadzać ich w zakłopotanie. Chcę tworzyć grupy przyjaciół oparte na szacunku i wzajemnym zaufaniu, bez pośredników i kontrolerów sytuacji. 9. Chcę być bohaterem dla swoich dzieci. Chcę móc szczerze i uczciwie opowiadać im o moich młodzieńczych kontaktach z dziewczynami. Chcę również by, moja żona słysząc to mogła być dumna i zadowolona ze mnie. Mam również zamiar uprzedzić ich kolegów i jako pierwszy opowiedzieć im o tym, czym jest ludzka płciowość. 10. Chcę prowadzić radosne i ciepłe, pełne troski i oddania oraz płomienne i bez niepokojów życie seksualne z własną żoną. Z nikim jak z żoną. Ze względu na radość płynącą z możliwości bycia w pełni otwartym, braku konieczności udawania i tuszowania doświadczeń z przeszłości, ze względu na przyszłą jedność bez tajemnic i białych plam przeszłości, ze względu na miłość do kobiety, którą (daj Boże) kiedyś poślubię, dziś chcę czekać i modlił się będę wieczorem, bym jutro także tego gorąco zapragnął. 11. Jeśli miałbym się nigdy nie ożenić, to chcę aby moja wstrzemięźliwość seksualna była wsparciem i umocnieniem dla moich kolegów i brata w sytuacji, gdyby znaleźli się kiedyś przez dłuższy czas gdzieś z daleka od swoich żon. Bez seksu można żyć i mieć się naprawdę wyśmienicie. Dwadzieścia parę lat praktyki dużo mnie już w tej kwestii nauczyły. Nauczyły mnie także, iż tak naprawdę to nie można żyć bez miłości. Miłości, która szczyci się z tego, że ją bez niepotrzebnego umniejszania i bagatelizowania nazywają często tak po prostu i zwyczajnie – braterską. 12. Bóg mówi, że czekać jest dobrze. Ten który mnie stworzył, wie najlepiej co prawdziwie szczęście w życiu mi przyniesie. Wierzę, że On mnie nie zawiedzie. W końcu jest Prawdą i nie robi głupich numerów. Pobież za darmo: Pierwszy rozdział mojej książki: Cierpliwości, mój mały! Seks jest zbyt fajny, by uprawiać go przed ślubem » e-booka: Ojcostwo – męskość, która zachwyca » * * * Gdybyś kiedyś poczuła, że w tej wojnie o czystość wszyscy towarzysze broni opuścili Ciebie; gdyby zdawało Ci się, że cały świat tonie w morzu rozpusty i seksualnego rozpasania; gdyby wszystkie autorytety upadły, a ideały zostały sprzedane, a Ty, mimo wszystko, choćby resztką sił, ciągle jeszcze będziesz chciała bronić swoich zasad, to pamiętaj, nie jesteś sama, ja też czekam… Módlmy się za siebie nawzajem, byśmy mogli kiedyś z dumą i satysfakcją powiedzieć, że bieg ukończyliśmy, czystości ustrzegliśmy, a teraz czas nam odbierać wieniec chwały i zwycięstwa. Twój brat, – Sylwek Zapraszam do subskrypcji Newslettera
Moja Klasa (75405) Nick lub Pseudonim (80652) Problemy Nie, nie była wieczną dziewicą, ponieważ po urodzeniu Jezusa, miała jeszcze potomstwo z Józefem
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 03:41: Nie jestem prawiczkiem i nie zależy mi na tym, by kobieta była dziewicą. Nie interesuje mnie ile miała wcześniej partnerów- ew. mogę zapytać, ale nie wpłynie to niekorzystnie na nasze relacje. Nie oceniam kobiety przez pryzmat odbytych związków i oczekuję tego samego. Wolę doświadczone. Odpowiedzi tak ponieważ jest fajnie uczyć dziewczynę wszystkiego krok po kroczku. Dziewicą. Odrzuca mnie dziewczyna, która puszcza się na prawo i lewo chyba, że to była wpadka, której żałuje. Ale najlepsza kobieta nietykana. Denerwujące są jeszcze sytuacje, gdy ta ma chłopaka, a w szkole przytula się do swoich "kolegów". Już po tym wiadomo ile jest warta. blocked odpowiedział(a) o 20:04 Wolałbym nie mieć dziewczyny. Xepel odpowiedział(a) o 20:05 Wolalbym by byla. A dla czego ? Bo teraz jestem z dziewica i w przyszlosci chce by stracila je ze mna. Wiem ,ze bedziemy na zawsze a dziwnie by dla mnie bylo ,ze jestem z dziewczyna na cale zycie a nie ja ja rozdziewiczylem. EKSPERTXxXFrugo odpowiedział(a) o 20:27 Zdecydowanie dziewicą. Bo czysta i wilgotna.. Shiya odpowiedział(a) o 22:03 Tak, gdyż wolałbym, żeby była wyłącznie moja. EKSPERTTokage odpowiedział(a) o 15:39 Obojętne. W sumie fajnie byłoby mieć wrażenie, że jest ona całkowicie moja i że nikt inny wcześniej jej nie dotykał w taki sposób, ale jakby dziewczyna nie była już dziewicą, to bym jej nie skreślił. W sumie nie jest to najważniejsze. Fajnie jesli dziewica bo wiesz że jestes tym jej pierwszym facetem i nie będzie cię do wcześniejszych porównywała. Ważne żeby się wczesniej nie puszczała jeśli robiła to z np. 1 facetem to ok Uważasz, że ktoś się myli? lub To było dawno, uważała moja żona. A teraz wszystko się zmieniło. Wodę na kąpiel sprawdza się termometrem, ubranka mają zatrzaski, i uważa się, że dzieci powinny spać razem z rodzicami w specjalnym kojcu. – A nie możemy po prostu przystawić jej łóżeczka do naszego? – zapytałem, kiedy żona wspomniała o kojcu. – Nie. Moja Klasa (75414) Nick lub Pseudonim Wierzycie że Kate Middleton żona księcia Williama jest w ciąży? 2011-06-07 21:44:45; Nie nie była dziewicą
Królowa nie akceptowała wybranki syna, bo ta nie była już dziewicą Tę historię wszyscy dobrze już znamy. Wiemy też, że na życie księcia Karola wpływ miały głównie te dwie kobiety.
. 75 303 164 224 342 372 4 309

moja żona nie była dziewicą